Przejdź do głównej zawartości

Sernik nowojorski, czyli ulubione ciasto mojej mamy

Mama. Cudowna osoba, tak ważna w naszym życiu. To właśnie dzięki niej zyskujemy poczucie bezpieczeństwa. Niezwykła więź, prawdziwa bezinteresowna miłość. Nikt nigdy nie będzie nas tak kochał. Bez żadnego powodu, po prostu za to, że jesteśmy. Mama wszystko wybaczy, zawsze będzie wsparciem, przytuli, i przede wszystkim będzie przy nas. Moja mama jest wspaniała. Doceniłam ją jeszcze bardziej, odkąd sama zostałam mamą. Zrozumiałam, że bycie nią to ogromna praca. Nieprzespane noce, ciągła obawa o to, że coś się stanie, że coś się robi źle. Mama to szefowa dobrze prosperującego rodzinnego interesu, pani domu, niania, sprzątaczka, nauczycielka, stylistka, dekoratorka wnętrz, szefowa w kuchni, koordynatorka imprez oraz mediatorka w sporach, w jednym :) Ale mama to przede wszystkim też człowiek, z sercem na dłoni. Moja córka ma teraz wspaniały okres na mamę. Mama jest antidotum na każdy problem. Doszło nawet do tego, że moje dziecko śpi z moim zdjęciem. Bycie mamą to ogromna praca, ale też niewyobrażalna radość. 
Moja mama ma urodziny, z tej okazji postanowiłam upiec dla niej jej ulubione ciasto. Przepis pochodzi z książki Pauliny Wnuk "Kuchnia filmowa". Jest to klasyczny nowojorski sernik, pyszny, puszysty i łatwy w wykonaniu.

Składniki
Spód 
250 g herbatników lub kruchych ciastek (mogą być z czekoladą)
100 g masła


Masa serowa
1 kg twarogu (gotowego na sernik, w wiaderku) lub twarogu półtłustego albo tłustego, zmielonego przynajmniej dwukrotnie
3 jajka
3 czubate łyżki mąki pszennej
150 ml śmietanki kremówki
200 g cukru

Polewa
100 g białej czekolady
100 g kwaśnej śmietany
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka cukru pudru

Przygotowanie
- Tortownicę wysmaruj masłem i oprósz mąką. Ciasteczka zmiksuj razem z masłem i wyłóż na dno tortownicy. Podpiecz spód przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Gdy spód będzie w piekarniku przygotuj masę serową.


- Do dużej miski włóż cały twaróg i miksując go na wolnych obrotach, dodawaj po jednym jajku. Następnie dodaj cukier, mąkę i śmietanę kremówkę, cały czas miksując.
- Masę serową wylej na podpieczony spód.


- Piecz sernik około godziny w temperaturze 180 stopni.


- Gdy sernik wyjmiesz z pieca przygotuj polewę.


- W małym garnku podgrzej śmietanę, zdejmij z ognia. Dodaj połamaną na drobne kawałki czekoladę i mieszaj energicznie. Gdy czekolada się rozpuści dodaj sok z cytryny i cukier puder. Wszystko wymieszaj, aż utworzy się gładka masa.


- Przygotowaną polewę wylej na ciepły sernik. Wstaw go do lodówki przynajmniej na 4 godziny, aby stężał.


Podsumowanie
Sernik wyszedł fantastycznie. Pięknie wyrósł i miał wspaniały serowo-maślany smak. Pychota. Mama i rodzina była zachwycona. Sernik zniknął od razu po jednym rozkrojeniu. I tyle z niego zostało...


Ps. Dziękuję mamo, że jesteś. Dziękuję, że jesteś taką wspaniałą babcią. Dziękuję za to, że jak przyjeżdżam do domu to znowu czuję się jak mała dziewczynka, a Ty zawsze o mnie zadbasz. Najlepszego mamuś, życzę Tobie abym śpiewała "Sto lat" na Twoich 101 urodzinach i żebyś zawsze była taka uśmiechnięta :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tarta z kurczakiem, bakłażanem, pomidorami i oliwkami, czyli moja Francja

Nie pamiętam, kiedy miałam czas na chorowanie. Wiecie takie jak w dzieciństwie, kiedy leniuchowało się w łóżku cały dzień, oglądając bajki, a mama przynosiła rosół i inne strawy. Od 3 lat na takie chorowanie nie miałam przyzwolenia i czasu. Jednak parę dni temu mój organizm totalnie odmówił posłuszeństwa i wracaj dzieciństwo. Już dwa dni leniuchuję, czytam gazety i oglądam mój ukochany film chorobowy, czyli "Masz wiadomość". Jest miło, jednak choróbsko męczy i ciężko mi idzie oddanie się całkowitej relaksacji. Dużo za to miałam czasu na przemyślenia, a moja wyobraźnia poprowadziła mnie daleko, daleko. Bo aż w stronę południowej Francji. Nie wiem, co pierwsze  mnie w niej urzekło. Zapach, kolor, czy jej smaki? Francja pachnie lawendą, rozmarynem, słodkimi, ciepłymi od słońca pomidorami. Dla oczu to uczta nasyconych kolorów: bieli, niebieskiego, żółtego i fioletowego. Dla podniebienia raj: świeże owoce morza, tarty, desery. We Francji odpoczywam, zwalniam, czuję się wspaniale.

Pierniki wigilijne, czyli świąteczny last minute

Dziś przepis kultowy, wigilijne pierniki. Jak bez nich możemy sobie wyobrazić Święta? Przepis, który podaję, jest od mojej cioci Oli. Jego niebywałą zaletą jest to, że pierniki już zaraz po upieczeniu nadają się do konsumpcji, bo są odpowiednio miękkie. Drugi plus jest taki, że można je zrobić praktycznie nawet w Wigilię i wieczorem już się nimi zajadać. Z tego przepisu korzystam od lat, jest prosty, a pierniki są przepyszne. Robię ich całe mnóstwo i cały czas je potem podjadam. A zatem do dzieła! Składniki  5 szklanek mąki pszennej 1 słoik sztucznego miodu 2 łyżki zwykłego miodu 2 przyprawy do piernika 1 kostka masła - ciepłego, nie z lodówki 5 żółtek 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1/2 szklanki cukru 3 łyżki kakao Przygotowanie 1. Za pomocą miksera, łączymy żółtka z cukrem i masłem, na jednolitą masę. 2. Dodajemy do masy miód sztuczny i zwykły, przyprawy do piernika, proszek do pieczenia i kakao. Ponownie miksujemy. 3. Po uzyskaniu jednolitej masy, dodajemy, już

Ciasteczka maślane z lentilkami, czyli ulotność pamięci

Dziś przepis na ciasteczka maślane, tak uwielbiane przez moją córkę. Postanowiłyśmy je razem zrobić. Zdjęcia w magazynach, gdzie mama z dzieckiem razem pieką ciasteczka, pierniczki i inne cuda w sterylnej kuchni, w białych fartuszkach, są urocze, ale nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Pewnie dookoła nich, poza obiektywem aparatu, stoi sztab "perfekcyjnych pań domu" gotowych w każdej chwili usunąć wszelkie ślady po wspólnym pichceniu. iRobot  Roomba chodzi cały czas i zbiera okruchy z pięknej marmurowej posadzki. Mimo, że sztabu ludzi nie miałam pod ręką podjęłam się tego zadania. Laura już sama rozbijała jajko, z moją pomocą ucierała mikserem, a potem sama mieszała ciasto łyżką, jednym słowem - frajda na całego. Spora część naszego wypieku znalazła się na ziemi, ale przy dekorowaniu ciastek moja córka wręcz tańczyła ze szczęścia. Tyle radości dają zwykle ciasteczka. Jak już były w piekarniku, to zajęłam się ogarnianiem kuchni i Laury. I tu coś mnie tknęło. Myjąc jej