Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Baklava, czyli idealne życie...

W moim idealnym życiu mieszkanie, w którym mieszkam byłoby czyste. Nie pojawiałby się żelki poprzyklejane do podłogi, porozrzucane klocki, popisane meble i ściany. Miałabym ład trwający dłużej niż dwie godzinny. Mogłabym czytać książki, które tak uwielbiam. Mogłabym wypić w spokoju kawę i to o idealnej temperaturze, a nie taką wrzącą lub zimną. Mogłabym zjeść - nie w biegu, ale w nurcie slow life, delektować się każdym kęsem. Mogłabym oglądać filmy, o dowolnej porze, a nie po 22. Byłabym zadbana, tak piękna :) zawsze pomalowane paznokcie, pachnące włosy i czyste ubrania (bez śladów czekolady, marchewki, kredek i farbek). Mogłabym wychodzić, gdzie i kiedy chcę. Mogłabym po pracy wrócić usiąść w fotelu i przez pół godziny nie robić nic, tylko odpoczywać. Spałabym nieprzerwanie po 8 godzin, a dopiero blask poranka obwieszczałby mi nadejście kolejnego dnia. Ach jak byłoby wspaniale. Myślę, że  w tym idealnym życiu zabrakłoby mi tylko dwóch rzeczy: szczęścia i miłości. Taka mała liczba dwa

Ciasteczka z rodzynkami

Stara książka kucharska znaleziona w piwnicy u babci, pyszne rodzynki, masło, jajka, cukier i mąka, a wszystko skropione aromatycznym rumem. Szybki sposób na poprawę nastroju, na pyszną przekąskę, na podwieczorek :-)  Fantastycznie smakują z kawą albo ciepłym mlekiem...  Składniki 125 g mąki pszennej 75 g rodzynek 125 g masła 125 g cukru 2 jajka  2 łyżki rumu Przygotowanie 1. Rodzynki umyć i namoczyć w letnim rumie. 2. Masło utrzeć z cukrem na gładką, puszystą masę. Wbić po kolei jajka. 3. Wsypać mąkę i rodzynki. Starannie wymieszać. 4. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia nakładać łyżeczką ciasteczka w odległości 2-3 cm od siebie, lekko spłaszczyć. 5. Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 15 minut, zdejmować z blachy gorące. Smacznego! Podsumowanie Takie proste w wykonaniu, a smakują wspaniale. Polecam :)

Tarta z serem kozim, szpinakiem i pomidorami, czyli to co ważne...

Nikt nie przeżyje za nas życia, nikt nie popełni za nas błędów, nikt nie podejmie za nas decyzji, nikt oprócz nas samych. Jesteśmy sobie sterem, żeglarzem, okrętem na oceanie życia. Myślę o tym, kim chciałam być kiedyś, jak wyobrażałam sobie moje życie? Jak zmieniały się moje plany, jakie miałam priorytety i co chciałam osiągnąć? Dziś jestem tu, w tym miejscu, pewnie gdzieś w jego pierwszej połowie i nagle potrzebuję zmiany. Chciałabym mieć w sobie więcej z dziecka, ze spontaniczności, chciałbym wypuścić powietrze z płuc, rozluźnić się i nie przejmować tak bardzo. Schować perfekcjonizm na dno szafy, niech siedzi tam bezpiecznie, pewnie przez parę lat do niego nie zajrzę. Marzę by marzyć, bo tak naprawdę dzięki marzeniom mamy motywację do działania, do odkrywania. Chciałabym być wdzięczna, za to, co mam, a mam tak wiele. Chciałabym dziękować, więc dziękuje: - rodzicom, za piękne dzieciństwo, - mężowi, za 15 wspólnych lat, niech będą dopiero początkiem, naszej wspólnej podróży, -