Prawie półtora roku, tylko tyle i aż tyle zajęła mi aklimatyzacja do nowości, jakie nastąpiły w naszym rodzinnym życiu. Paradoksalnie ten upływ czasu wydaje mi się jedną chwilą, a nie siedemnastoma miesiącami i cyklicznie zmieniającymi się porami roku. Dopiero przeglądając zdjęcia przekonuję się, że był to rok bardzo intensywny, zmienny i pod wieloma względami niepowtarzalny. Ze zmian jedynych w swoim rodzaju zapamiętam pojawienie się na świecie mojego drugiego szczęścia, synka Milana. Euforia, miłość i spokój, to uczucia towarzyszące mi w drugiej macierzyńskiej wyprawie. Zmieniliśmy miejsce zamieszkania, zamieniając nasze ukochane mieszkanie w tętniącym życiem starym mieście, na wymarzony dom, w otoczeniu zieleni, błota, śpiewu ptaków i saren podchodzących nam pod okna. Życie mocno nam przyspieszyło, aby po paru miesiącach gwałtownie zwolnić i dać nam chwilę oddechu w tym zabieganym świecie. Wyruszaliśmy na wyprawy, takie bardzo bliskie i takie odległe, p
Przez jednych gloryfikowane, przez drugich bojkotowane, święto miłości - Walentynki. Dekoracje sklepowe, aż kipią od koloru czerwonego, kwiaty kupowane są w ilościach hurtowych, a restauracje przeżywają istne oblężenie. Ja ten dzień traktuję, jako dzień miłości do samej siebie, bo tego, chyba najbardziej mi w ostatnim czasie brakuje. W ten szczególny dzień, warto zadbać o swoje potrzeby, albo choć zapytać się, czego naprawdę chcemy, co jest dla nas ważne. To także, może być moment, na docenienie tego, co już się ma, na spojrzenie z dystansem na odwieczne problemy, wybicie sobie z głowy nauczonego NIE (nie możesz, nie umiesz, nie dasz rady). Warto polubić siebie, bez oceniania, negowania. Życzę Wam Walentynek spędzonych na swój własny sposób, czy to w kinie na wybranym seansie, czy to w restauracji na romantycznej kolacji, a może w domu pod kołdrą z książką w ręku. Ważne, abyśmy się w ten dzień czuli kochani, a to zależy w dużej mierze od nas samych. Dziś przepis na ciasto czekolad