Ja sprzed i ja po. Ja nie matka, Ja matka. Ja mająca fajne życie, Ja mająca obowiązki. Ja tam, Ja tu... Do takich przemyśleń skłoniła mnie znaleziona w piwnicy stara płyta z jakiegoś szkolenia, na której to ja 6 lat młodsza odpowiadam na pytanie: "Jakim chcę być trenerem?" Stoję tam cała piękna, skąpana w promykach słońca, z uśmiechem na twarzy i blaskiem w oczach. I wypowiadam słowa z taką pasją. Jestem tam taka inna, taka daleka, a jednak to ciągle ja. Aż łezka w oku mi się zakręciła. Widzę tam siebie na całkiem innym etapie życia, wolną, bez obowiązków, bez rodziny. Tak bardzo w jednej chwili chciałam do tej Marty wrócić. Poczułam, że tu gdzie jestem nie jest tak fajnie, bo nie mam przede wszystkim wolności i czasu dla siebie. Za to mam pełno obowiązków i nieprzespane noce. Nie mogę iść po prostu do kina, czy na drinka ze znajomymi. Teraz jestem tu? Gdzie, w którym miejscu? Nagle to obecne życie wydało mi się ciężkie. To taki balast, w którym ciężko dostrzec pozytywy. I n