Postanowiłam sobie, że dziś nie będzie o dzieciach, ale jest jedna sprawa, która ostatnio zaprząta moje myśli. Będąc w ciąży obiecałam sobie, że moja córka będzie miała ok. 5 zabawek do dyspozycji. I przez to będzie potrafiła się bawić. Teraz skończyła dwa latka, a nasze mieszkanie z powodzeniem może zawalczyć o status całkiem niezłego sklepu z asortymentem dla dzieci. Zabawki są dosłownie wszędzie. Na początku, jako dobra organizatorka życia rodzinnego próbowałam z tym walczyć. Zakupiłam różne pudła i pudełka do ich segregacji, podzieliłam na trzy kategorie: pierwsza - zabawki, którymi już się nie bawi (wyjechały do dziadków - dzięki Bogu mają dom i strych), druga - zabawki, którymi na razie się nie bawi, zostały schowane, na okres paru m-cy, a potem powrócą, trzecia - zabawki, które są w codziennym obiegu. Ale i tak pomimo dobrego założenia, że jest się w stanie nad nimi zapanować, chyba wygrywają każdą rundę. Na fali zabaw są teraz wszystkie, które naśladują nas dorosłych. Mamy, więc w mieszkaniu mini pralkę, ekspres do kawy, odkurzacz, mikser, kuchnię, pełno sztucznego jedzenia i garnuszków, które każdego wieczoru są porozrzucane w każdym pokoju. Lubi też o zgrozo klocki duplo - każdy rodzic wie, jak boli nastąpienie bosą stopą na taki klocek, o 3 nad ranem, gdy idzie się w ciemności do pokoju dziecinnego. Na fali utrzymuje się lekarz - mamy stetoskop, strzykawki, itp. akcesoria. Ogólnie jest tego tak dużo, że gdybym to ja była ponowie dzieckiem, nie potrafiłabym się bawić właśnie z powodu ich nadmiaru. Być może za parę lat, współczesne dzieci nie będą potrafiły skupić się na czymkolwiek, bo będą miały za dużo bodźców. Szaleństwem są zabawki made in china - które potrzebują baterii, niczym Kim Basinger w filmie "Moja macocha jest kosmitką", żeby zacząć działać. Baterii też zużywamy całe mnóstwo, zabawki grają i śpiewają. Tylko jakoś mojej córce nie chce się śpiewać i grać. Ja w dzieciństwie miałam parę zabawek - ale je pamiętam, miałam jedną barbie hawajską, która w krótkim czasie straciła włosy (za dużo ją czesałam), miałam maskotkę krokodyla, który towarzyszył mi zawsze i wszędzie, miałam okręt piracki, gdzie bawiłam się złotymi monetami i piratem z papugą na ramieniu. To były czasy, czekało się na baton kukuruku, żeby zdobyć naklejkę, uwielbiało się gumę donald - jak ona pachniała, i rakotwórczą gumę turbo. Wszystko mam w głowie, pamiętam, bo nie było tego tak dużo.
Dziś dzieci mają wszystko i chyba, dlatego naszą rolą jako rodziców, jest to żeby ten nadmiar umieć stopniować. Bardzo chcę, żeby moja córka miała ulubionego misia, który straci oko, wytrze się mu futro, a i tak będzie tym ukochanym. Ja tu sobie tak rozważam, a w tym samym czasie w muzeum zabawek, gdzieś w Europie, bezpiecznie w swojej pięknej gablocie leży "najbardziej kreatywna zabawka na świecie". Jest nią patyk. I śmieje się do tych wszystkich migających i tańczących zabawek na baterie, śmieje do innych zabawek. Śmieje się, dlatego, że wie, iż jego pozycja jeszcze długo nie będzie zagrożona.
Dziś polecam mus czekoladowy, błyskawiczny w wykonaniu, genialny w smaku. I na plus jest to, że nie wymaga użycia jajek, wiec z powodzeniem, można go serwować dzieciom, bez obawy o salmonelle.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson pt "Nigella ekspresowo".
Składniki
150 g mini-pianek marshmallow (lub ptasiego mleczka)
50 g miękkiego masła
250 g gorzkiej czekolady dobrej jakości (przynajmniej 70% zawartości miazgi kakaowej), połamanej na niewielkie kawałki
60 ml wrzątku
285 ml gęstej tłustej śmietany
kawałek laski wanilii
Przygotowanie
W garnku zalej wrzątkiem pianki marshmallow, masło i czekoladę.
Postaw garnek na niewielki ogniu i podgrzewaj, aż składniki się stopią, mieszając od czasu do czasu. Zdejmij garnek z ognia.
W tym samym czasie ubij śmietanę z laską waniliową, aż będzie sztywna.
Następnie wymieszaj z czekoladową mieszaniną na jednolity krem.
Rozłóż porcje musu do czterech większych szklanek albo pucharków (175 ml pojemności) albo 6 mniejszych (125 ml) i wstaw do lodówki, zanim podasz.
Posumowanie jednym słowem: PYCHA :)
Komentarze
Prześlij komentarz