Przejdź do głównej zawartości

Sernik dyniowy, czyli jesień

Zebrałam ostatnie zielone pomidory, aby dojrzały już w domu, gdzie jest ciepło i sucho. Znalazłam ostatnią czerwoną poziomkę, która skryła się w zielonym krzaku. Wyciągnęłam grube swetry z dna szafy. Skompletowałam stos książek, które zamierzam przeczytać w długie, zimne wieczory. Przestawiłam się na herbatę z miodem i sokiem malinowym. A przede wszystkim zwolniłam. W głowie nadal biegnę, z ogromem spraw do załatwienia, ciągle brakującym czasem i gonitwą myśli. Jednak mój organizm zwolnił. Pozwalam sobie na "nicnierobienie", zastyganie w danej chwili i bycie tu i teraz. Zaczynam ponownie zadomawiać się w mieszkaniu, bowiem to w nim będę spędzać leniwe popołudnia. Przyszła, bowiem jesień, siostra lata. Z kującymi kasztanami, liśćmi w różnorodnych kolorach, deszczem i zimnym wiatrem. Przyniosła ze sobą rozgrzewające zupy, korzenne przyprawy i moje ukochane dynie. I właśnie je wykorzystałam, jako główny składnik mojego ciasta. Oto, bowiem zrobiłam sernik dyniowy. Wyszedł wspaniale. 



Składniki
Spód
250 g herbatników
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki imbiru
100 g masła (najlepiej miękkiego)

Masa serowo-dyniowa
1 kg sera na sernik
450 g puree z pieczonej dyni (poniżej przepis jak je zrobić)
3 jajka
3 żółtka
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej
100 g brązowego cukru
50 g białego cukru
1 łyżka soku z cytryny
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki imbiru

Dekoracja
50 g suszonej żurawiny
100 g białej czekolady
100 ml kwaśnej śmietany
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka soku z cytryny

Przygotowanie
Puree z dyni - dynię myjemy, wydrążamy i kroimy na półksiężyce.
Na blachę wyłożoną pergaminem przekładamy kawałki dyni. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 15 minut. Po tym czasie wyciągamy dynię, czekamy aż trochę ostygnie, (ale nie za mocno, bo ciężko będzie obrać) obieramy ze skórki i ucieramy blenderem do uzyskania gładkiej konsystencji.




Spód ciasta - Tortownicę smarujemy masłem i oprószamy mąką. Ciasteczka miksujemy razem z masłem i wykładamy na dno tortownicy. Spód pieczemy przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Gdy spód będzie w piekarniku możemy przygotować masę serowo - dyniową.

Masa serowo - dyniowa - Ser przekładamy do dużej miski, dodajemy jajka i żółtka i całość miksujemy na wolnych obrotach. Następnie dodajemy cukier (biały i brązowy), przyprawy (cynamon i imbir), sok z cytryny i ponownie miksujemy, aby składniki się połączyły. Na koniec dodajemy puree z dyni oraz mąki (ziemniaczaną i pszenną) i wszystko wolno mieszamy.

Tak przygotowaną masę wylewamy na wcześniej podpieczony spód i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 60 minut.




Polewa - W małym garnku podgrzewamy śmietanę, zdejmujemy z ognia. Dodajemy połamaną na drobne kawałki czekoladę i mieszamy energicznie. Gdy czekolada się rozpuści dodajemy sok z cytryny i cukier puder. Wszystko mieszamy, aż utworzy się gładka masa. Przygotowaną polewę wylewamy na ciepły sernik, na wierzchu posypujemy suszoną żurawiną. Gotowy sernik wstawiamy do lodówki przynajmniej na 4 godziny, aby stężał.



Smacznego!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tarta z kurczakiem, bakłażanem, pomidorami i oliwkami, czyli moja Francja

Nie pamiętam, kiedy miałam czas na chorowanie. Wiecie takie jak w dzieciństwie, kiedy leniuchowało się w łóżku cały dzień, oglądając bajki, a mama przynosiła rosół i inne strawy. Od 3 lat na takie chorowanie nie miałam przyzwolenia i czasu. Jednak parę dni temu mój organizm totalnie odmówił posłuszeństwa i wracaj dzieciństwo. Już dwa dni leniuchuję, czytam gazety i oglądam mój ukochany film chorobowy, czyli "Masz wiadomość". Jest miło, jednak choróbsko męczy i ciężko mi idzie oddanie się całkowitej relaksacji. Dużo za to miałam czasu na przemyślenia, a moja wyobraźnia poprowadziła mnie daleko, daleko. Bo aż w stronę południowej Francji. Nie wiem, co pierwsze  mnie w niej urzekło. Zapach, kolor, czy jej smaki? Francja pachnie lawendą, rozmarynem, słodkimi, ciepłymi od słońca pomidorami. Dla oczu to uczta nasyconych kolorów: bieli, niebieskiego, żółtego i fioletowego. Dla podniebienia raj: świeże owoce morza, tarty, desery. We Francji odpoczywam, zwalniam, czuję się wspaniale.

Pierniki wigilijne, czyli świąteczny last minute

Dziś przepis kultowy, wigilijne pierniki. Jak bez nich możemy sobie wyobrazić Święta? Przepis, który podaję, jest od mojej cioci Oli. Jego niebywałą zaletą jest to, że pierniki już zaraz po upieczeniu nadają się do konsumpcji, bo są odpowiednio miękkie. Drugi plus jest taki, że można je zrobić praktycznie nawet w Wigilię i wieczorem już się nimi zajadać. Z tego przepisu korzystam od lat, jest prosty, a pierniki są przepyszne. Robię ich całe mnóstwo i cały czas je potem podjadam. A zatem do dzieła! Składniki  5 szklanek mąki pszennej 1 słoik sztucznego miodu 2 łyżki zwykłego miodu 2 przyprawy do piernika 1 kostka masła - ciepłego, nie z lodówki 5 żółtek 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1/2 szklanki cukru 3 łyżki kakao Przygotowanie 1. Za pomocą miksera, łączymy żółtka z cukrem i masłem, na jednolitą masę. 2. Dodajemy do masy miód sztuczny i zwykły, przyprawy do piernika, proszek do pieczenia i kakao. Ponownie miksujemy. 3. Po uzyskaniu jednolitej masy, dodajemy, już

Ciasteczka maślane z lentilkami, czyli ulotność pamięci

Dziś przepis na ciasteczka maślane, tak uwielbiane przez moją córkę. Postanowiłyśmy je razem zrobić. Zdjęcia w magazynach, gdzie mama z dzieckiem razem pieką ciasteczka, pierniczki i inne cuda w sterylnej kuchni, w białych fartuszkach, są urocze, ale nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Pewnie dookoła nich, poza obiektywem aparatu, stoi sztab "perfekcyjnych pań domu" gotowych w każdej chwili usunąć wszelkie ślady po wspólnym pichceniu. iRobot  Roomba chodzi cały czas i zbiera okruchy z pięknej marmurowej posadzki. Mimo, że sztabu ludzi nie miałam pod ręką podjęłam się tego zadania. Laura już sama rozbijała jajko, z moją pomocą ucierała mikserem, a potem sama mieszała ciasto łyżką, jednym słowem - frajda na całego. Spora część naszego wypieku znalazła się na ziemi, ale przy dekorowaniu ciastek moja córka wręcz tańczyła ze szczęścia. Tyle radości dają zwykle ciasteczka. Jak już były w piekarniku, to zajęłam się ogarnianiem kuchni i Laury. I tu coś mnie tknęło. Myjąc jej