Co u mnie? Piekę bez przerwy, ale nie znajduję czasu na pisanie. Za oknem wiosna, Wrocław budzi się do życia.
Laura rośnie jak na drożdżach i nie mogę wprost uwierzyć, że już mam takie duże dziecko.
Zaczęłam dbać o siebie i dopuszczać ulotne chwile szczęścia. Uczę się odpuszczać sprawy, na które nie mam wpływu. Na razie bardzo powoli i rozważnie stawiam drobne kroki, ku poprawie jakości mojego życia. Pamiętając, że to, czym w istocie dysponuję, to wyłącznie potencjał danej chwili. W myśl zasady: "dziś jest zawsze jutra nie ma nigdy". Staram się, więc nie odkładać na „nigdy” swojego życia.
Laura rośnie jak na drożdżach i nie mogę wprost uwierzyć, że już mam takie duże dziecko.
Zaczęłam dbać o siebie i dopuszczać ulotne chwile szczęścia. Uczę się odpuszczać sprawy, na które nie mam wpływu. Na razie bardzo powoli i rozważnie stawiam drobne kroki, ku poprawie jakości mojego życia. Pamiętając, że to, czym w istocie dysponuję, to wyłącznie potencjał danej chwili. W myśl zasady: "dziś jest zawsze jutra nie ma nigdy". Staram się, więc nie odkładać na „nigdy” swojego życia.
A dziś w mojej kuchni będzie czekoladowo :-)
Komentarze
Prześlij komentarz