Nasze życie to sinusoida. Raz jesteśmy na górze, raz na dole. Wzloty i upadki. Ja ostatnio zauważyłam, że moje życie to miks owych dwóch zależności. W jednej chwili jest u mnie i radość, bo coś się udało i w tym samym momencie odczuwam smutek, bo coś szwankuje. Życia niestety nie możemy zaplanować, a już na pewno nie możemy go zaplanować, kiedy mamy dziecko. Ono żyje według swojego rytmu, swoich pragnień i swoich postanowień. Więc jestem wręcz pewna, że jak coś sobie zaplanuję, to wypadnie mi coś, co utrudni mi realizację tego planu. Nowy Rok, to nowe plany, także u mnie. Jest szansa na to, że zmienię troszkę moje życie i zacznę robić coś tylko dla siebie. Jest też druga strona mojego życia, z którą rozstać się mi ciężko. Mianowicie miłość, do tej małej istoty, która ciągle mnie potrzebuje (przynajmniej tak mówi). Wyzbycie się cząstki siebie jest ciężkie, ale serce nie sługa. Przydatna sztuka wyboru, w tym przypadku zawodzi. Bo jak pogodzić serce z rozumem?
Jest spokojne popołudnie. Siedzę wtulona w fotel i popijam gorącą czekoladę. Jest fantastyczna, a że uwielbiam maksymalną słodycz, zawsze do mleka dodaję białą czekoladę. Już jedna jej filiżanka wycisza mnie wewnętrznie i sprawia, że zapominam na chwilę o tym, co trudne i ciężkie. Tak to już jest, że jak jesteśmy dziećmi, życie jest bezproblemowe i radosne. Z chwilą, gdy dorastamy, wraz z wolnością dostajemy w pakiecie całą gamę emocji dotychczas nam nieznanych. Jak sobie z tym radzić? Ktoś mądry mawiał, idź za głosem swojego serca, ono wie najlepiej. I chyba tak jest. Bo jak patrzę na moją córkę śpiącą pod swoim ulubionym kocykiem, to słyszę tylko bicie mojego serca, a nie myśli w mojej głowie...
Jest spokojne popołudnie. Siedzę wtulona w fotel i popijam gorącą czekoladę. Jest fantastyczna, a że uwielbiam maksymalną słodycz, zawsze do mleka dodaję białą czekoladę. Już jedna jej filiżanka wycisza mnie wewnętrznie i sprawia, że zapominam na chwilę o tym, co trudne i ciężkie. Tak to już jest, że jak jesteśmy dziećmi, życie jest bezproblemowe i radosne. Z chwilą, gdy dorastamy, wraz z wolnością dostajemy w pakiecie całą gamę emocji dotychczas nam nieznanych. Jak sobie z tym radzić? Ktoś mądry mawiał, idź za głosem swojego serca, ono wie najlepiej. I chyba tak jest. Bo jak patrzę na moją córkę śpiącą pod swoim ulubionym kocykiem, to słyszę tylko bicie mojego serca, a nie myśli w mojej głowie...
Składniki:
200 ml mleka
100 g białej czekolady
szczypta cynamonu
Przygotowanie:
1. Mleko przelać do garnuszka i zagotować (uwaga pilnować, żeby nie powstał kożuch).
2. Zmniejszyć ogień na minimalny i dodać połamaną na małe kawałki białą czekoladę.
3. Ciągle mieszając czekamy, aż czekolada się rozpuści.
4. Gorącą przelewamy do kubka, posypujemy cynamonem i pijemy :) no może czekamy chwilkę, bo jest gorąca i wtedy pijemy. Słodkiego smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz